Kategoria: Realia zawodowe

Dobra informacja

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

Podczas jutrzejszej uroczystości rodzinnej planuję powiedzieć swoim rodzicom i siostrze, że w końcu udało mi się otrzymać propozycję pracy! Ostatnio wszyscy bardzo przeżywali to, że mimo wielu starań i zabiegów nie mogę znaleźć zatrudnienia, dlatego o ostatnim procesie rekrutacyjnym postanowiłem nic nie mówić. Rodzice kolejny raz pogrążyliby się w rozpaczy, a ja tonąłbym w niej razem z nimi. Wolałem zachować wszystko w tajemnicy i nie obarczać starych rodziców kolejnymi problemami.

34Jak na złość, akurat ta rozmowa kwalifikacyjna, którą postanowiłem zataić przed rodziną, okazała się być dla mnie szczęśliwą. Za dwa tygodnie rozpoczynam pracę w charakterze asystenta handlowego w łódzkiej fabryce narzędzi, asystent handlowy Łódź. Co prawda na początku mam wziąć udział w jakichś szkoleniach produktowych i sprzedażowych, jednak już za te kilka dni dostanę jakieś wynagrodzenie. Jestem taki szczęśliwy, że trudno mi się opanować i nie wykrzyczeć wszystkim, że w końcu udało mi się znaleźć pracę. W kontaktach z rodzicami i siostrą staram się zachowywać wszelkie pozory, jednak siostra i tak coś już chyba wywęszyła. Od wczoraj przygląda mi się podejrzliwie i uśmiecha pod nosem. Przy niej szczególnie staram się mieć zmartwioną i poważną minę, co jest bardzo trudne, gdy serce skacze mi z radości. Nawet jeśli Zuza domyśla się co nieco, to rodzice na pewno żyją w nieświadomości. Informacja o zatrudnieniu będzie dla nich świetnym prezentem na 30 rocznicę ślubu!

Kopałem dołki

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

Często słyszy się polskie powiedzenie, że kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada, jednak mało kto miał okazję zetknąć się z prawdziwym zastosowaniem tego powiedzenia w rzeczywistości. W tym przypadku mogę swoją sytuację określić jako przykład na to, że powiedzenia obecne w języku polskim nie są jakąś martwym residuum z przeszłości, a prawdziwym tworem. Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że to ja byłem tym, pod kim dołki kopano i kto te dołki przeskoczył, jednak prawda jest taka, że ja byłem tym, który planował wkopać swojego rywala. Niestety, wyszło jak wyszło, a ja do tej pory pokutuję za swoją złośliwość.

30Cała sytuacja miała miejsce rok temu, gdy razem z innym asystentem handlowym zatrudnionym w naszej firmie rywalizowałem o awans na stanowisko specjalisty, asystent handlowy Płock. Tak bardzo chciałem wygrać i uwolnić się od bycia asystentem, że nie zważając na konsekwencje postanowiłem zacząć grać nieczysto i swoimi sposobami wygrać walkę o awans.

Niby przez przypadek, całkowicie nieświadomie, zacząłem rozpuszczać złośliwe i całkowicie nieprawdziwe plotki o swoim rywalu. Robiłem to w taki sposób, by nikt się nie zorientował, że moje działania są celowe. Wszystko miałem świetnie zaplanowane, dlatego wierzyłem w powodzenie swojego planu. Niestety, rozochociwszy się w nieprawdziwych informacjach raz przekroczyłem pewną granicę, której przekraczać nie powinienem. Moje matactwo wyszło na jaw, zostałem pozbawiony awansu i zwolniony z pracy w trybie natychmiastowym.

Cechy pracy asystenta

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

Zanim zdecydowałem się aplikować na stanowisko asystenta handlowego, dokładnie przeanalizowałem wszelkie aspekty zatrudnienia w tym zawodzie, bo mając już trochę doświadczenia w pracy w sprzedaży wiedziałem z czym ta praca może się wiązać. Nie chciałem ponownie znaleźć się w miejscu, w którym musiałbym pracować do świtu do zmierzchu w atmosferze ciągłej nerwowości i rywalizacji. Chciałem zajęcia dość spokojnego, przerywanego od czasu do czasu chwilami zwiększonej pracy i motywującego stresu. Aby poznać realia pracy w zawodzie asystenta, asystent handlowy Toruń, prześledziłem wiele forów i stron internetowych, na których osoby z branży wyrażały swoje indywidualne opinie. Na podstawie zebranych informacji udało mi się stworzyć własny spis wad i zalet zawodu asystenta, którym posiłkowałem się podczas procesów rekrutacyjnych.

28Do głównych wad zawodu asystenta handlowego zaliczyłem niską pozycję zajmowaną w firmie, pracę w warunkach stresujących i konieczność podejmowania trudnych decyzji, niepewną wysokość miesięcznego wynagrodzenia i zintensyfikowany kontakt z klientami. Wszystkie te cechy są typowe dla pracy w sprzedaży  – nie tylko na stanowisku asystenta handlowego, ale i w pracy doradcy klienta czy przedstawiciela handlowego.

Dużym atutem pracy asystenta jest dla mnie normowany system pracy. W przeciwieństwie do uprzednio zajmowanego stanowiska pracy, w zawodzie asystenta pracowałbym przez osiem godzin dziennie i jedynie od czasu do czasu musiał zostawać po godzinach. Praca asystenta jest ponadto zajęciem bardzo rozwojowym i wielu pracodawców gwarantuje zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę.

W salonie meblowym

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

24Nie wiem dlaczego moje stanowisko pracy zostało oficjalnie nazwane asystentem handlowym, skoro w moim mniemaniu wykonuję te same obowiązki, co każdy regularny sprzedawca w salonie meblowym. Właściciel naszego punktu sprzedażowego chyba chciał pokazać jaki jest fajny i nowoczesny, dlatego stanowiska swoich pracowników ponazywał jakimiś dziwnymi nazwami.

Z tego co się orientuję, asystent handlowy jest osobą, która pieniądze za wykonaną prace uzyskuje częściowo dzięki premiom, a częściowo z pewnej kwoty podstawowej, asystent handlowy Olsztyn. Obowiązujący system wynagrodzeń w mojej firmie jest pierwszą wskazówką na to, że moje stanowisko ma się nijak do prawdziwego asystenta handlowego. Ja nie mam żadnych premii, a miesięczna pensja zawsze wynosi tyle samo, czyli 1800 złotych na rękę. Choćbym nie wiem jak się starała i pracowała w pocie czoła od świtu do nocy, to zawsze zarobię nie więcej niż te 1,8 tysiąca.

Uważam, że moje wynagrodzenie jest nieco za małe do zakresu moich obowiązków, jednak problem zbyt niskiego wynagrodzenia jest bardzo częstym problemem w polskich zakładach pracy i nie mam szans na jego zniwelowanie. Cieszę się, że mam zatrudnienie, dlatego nie narzekam za bardzo na zarobki. Boję się, że prezes zmęczony moimi ciągłymi narzekaniami mógłby mnie zwolnić i zatrudnić na moje miejsce kogoś, kto dwa razy zastanowił by się nad wyrażaniem na głos niezadowolenia z warunków finansowych.

Z braku laku

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

Zielonogórski rynek pracy nie jest zbyt łaskawy dla tych, którzy pragną rozwijać się w jakichś niestandardowych kierunkach i robić coś innego niż wszyscy. Jako absolwentka Akademii Sztuk Pięknych chciałam znaleźć pracę w jakimś domu kultury, pracowni artystycznej lub w innym miejscu, w którym będę mogła zrobić użytek ze zdobytej wiedzy i umiejętności. Poszukiwania pracy w interesujących mnie zawodach trwały ponad pół roku, po którym stwierdziłam, że nie mam co wybrzydzać i szukać pracy w miejscach, w których ich nie ma. Czas wziąć się za coś innego, co przynajmniej przez pewien czas zapewni mi co miesięczny dochód. W międzyczasie wykonywania pracy będę mogła na spokojnie zająć się poszukiwaniami czegoś innego.

22Takim oto sposobem wylądowałam na stanowisku asystenta handlowego w zielonogórskiej firmie ogrodniczej. Kwiatki i sadzonki zupełnie nie leżą w moim obszarze zainteresowań, ale mogłam trafić dużo, dużo gorzej, na przykład do jakiejś firmy finansowej. Finanse to już w ogóle nie moja działka, dlatego nie narzekam na swoją branżę ogrodniczą.

Praca asystentki handlowej, asystent handlowy Zielona Góra, w żaden sposób nie przypomina zawodu, w którym chciałabym pracować, dlatego ciężko jest mi się codziennie rano zmusić do wstania, przygotowania się do pracy i pójścia do firmy. Jedynie poczucie obowiązku sprawia, że jakoś zwlekam się z łóżka i niezadowolona rozpoczynam nowy dzień.

Warto było zostać

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

Pierwsze pensje wpływające na moje konto po podjęciu pracy w charakterze asystenta handlowego we Włocławku nie były zbyt oszałamiające. Zaledwie tysiąc złotych podstawy + premie za pozyskiwanych klientów i wielkość zamówień wynosiły zaledwie 1500 zł miesięcznie. Przyznam, że na początku zawahałem się, czy na pewno praca asystenta jest dla mnie i wahałem się nad odejściem, jednak w końcu postanowiłem dać sobie kilka miesięcy na zapoznanie się z zawodem i dopiero wtedy podejmować jakieś decyzje.

19Moje postanowienie kontynuacji przygody z asystenturą okazało się strzałem w dziesiątkę, bo już po paru kolejnych miesiącach pracy zacząłem sobie dawać świetnie radę z obsługą klienta i moje zarobki wzrosły. W najlepszym miesiącu zarobiłem nawet cztery tysiące złotych netto, czyli ilość pieniędzy, jakiej nigdy wcześniej nie widziałem na swoim koncie, asystent handlowy Włocławek. Pracy było dużo, bo klienci przychodzili tłumnie do naszego punktu sprzedażowego, a ja byłem zaledwie jednym z dwóch asystentów handlowych. Szczególnie dużo pracy mieliśmy na weekendach, gdy pracujący w tygodniu klienci nagle zjawiali się w sklepie i na gwałtu rety potrzebowali pomocy i obsługi. Moim zdaniem dwaj asystenci handlowi na tak duży sklep to zdecydowanie za mało.

Duża szansa

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

Gdy dziesięć dni temu w jednej z warszawskich galerii handlowych przez przypadek natknęłam się na koleżankę, z którą kiedyś dane było mi współpracować, nie wiedziałam, że to spotkanie będzie początkiem wielu zmian w moim życiu. To zadziwiające ile rzeczy może się zmienić w ciągu zaledwie kilku dni. Nigdy bym nie uwierzyła, gdybym sama tego nie doświadczyła.

13Anka dwa lata temu zrezygnowała z pracy asystentki handlowej, którą ja cały czas wykonuję, asystent handlowy Warszawa. Swoją decyzję argumentowała tym, że ma już dość klientów i zajmowania się ich sprawami, dlatego teraz potrzebuje odpoczynku i zmiany miejsca zatrudnienia. Nadal chciała pracować w branży handlowej, jednak nie na stanowisku asystenta. Ciągłe dojazdy do klientów i utrzymywanie z nimi pozytywnych relacji były dla niej nie do wytrzymania, dlatego aby doprowadzić swoją psychikę do jako takiej równowagi musiała poszukać innego zajęcia.

Na rozmowie z Anką dowiedziałam się, że dość szybko po odejściu ze starej firmy udało jej się założyć własny biznes i teraz jest właścicielką biura rachunkowego. Ania ma wykształcenie ekonomiczne, dlatego takie rozwiązanie było dla niej najlepszym z możliwych. W trakcie rozmowy koleżanka zaproponowała, bym i ja zrezygnowała z pracy asystentki i podjęła pracę u niej w firmie. Mam ukończony kurs księgowej i znam się na cyferkach, dlatego świetnie nadawałabym się do tej pracy. Firma Ani się rozrasta i ona potrzebuje nowych pracowników. Dla mnie, dawnej znajomej, zrezygnowałaby z jakichś procesów rekrutacyjnych i od razu dała mi umowę o pracę.

Propozycja okazała się na tyle kusząca, że po dwóch dniach na biurku szefa leżało już moje wymówienie. W końcu uwolniłam się od pracy asystentki!

Z deszczu pod rynnę

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

10Asystent handlowy powinien być stanowiskiem pracy znacząco różniącym się od stanowiska przedstawiciela handlowego, bo gdyby był jednakowy, to jego nazwa powinna zostać zamieniona na coś bliższego mobilnemu specjaliście ds. sprzedaży. Jak powinno być nie ma jednak odzwierciedlenia w tym, jak jest naprawdę. Zanim podjąłem pracę w charakterze asystenta handlowego przez dwa lata pracowałem jako przedstawiciel regionalny. Miałem serdecznie dość ciągłego jeżdżenia z jednego końca Tarnowa na drugi, dlatego postanowiłem coś zmienić. Rzuciłem posadę przedstawiciela i wziąłem udział w rekrutacji na stanowisko asystenta, które miało mi przynieść większość stabilność i mniejsze natężenie spotkań w terenie. W ogłoszeniu o pracę było wyraźnie zaznaczone, że dojazd do klienta będzie miał miejsce tylko w wyjątkowych sytuacjach.

Niestety, w rzeczywistości te ‘wyjątkowe sytuacje’ są częstsze niż częste, bo znowu niemal cały dzień spędzam w trasie podróżując od jednego klienta do drugiego. Nie po to rezygnowałem z pracy przedstawiciela by znów dostać się na podobne stanowisko pracy i robić coś, czego po prostu nienawidzę. Czy ja już jestem skazany na dożywotnią karierę w zawodzie mobilnego przedstawiciela handlowego?

Nie chcę spotykać się z klientami na mieście, dlatego znowu jestem zmuszony zmienić pracę. Jak to się mówi – ‘do trzech razy sztuka’ i mam nadzieję, że ta trzecia sztuka będzie w moim przypadku tą właściwą, asystent handlowy Tarnów.

Asystent anglojęzyczny

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

Moja praca asystenta jest przede wszystkim pracą siedzącą, przy wypełnianiu której niezbędny mi jest telefon, komputer i notatnik. Wszystko dlatego, że w zatrudniającej mnie chorzowskiej firmie pracuję na stanowisku asystenta handlowego dla klientów anglojęzycznych. Przez osiem godzin codziennej pracy nasłucham się więcej angielskiego niż polskiego, dlatego po powrocie do domu natychmiast włączam telewizor, by nacieszyć się piękną polską mową płynącą do mnie zza szklanego ekranu.

9Całe życie słyszałam o tym, że to Polacy są narodem malkontentów, którzy narzekają na wszystko, co możliwe, i którym nic się nie podoba. Po dwóch latach w zawodzie asystenta mam prawo wypowiedzieć się na ten temat i argumentować, że Polacy wcale nie są tacy najgorsi. Uwierzcie mi, że klienci anglojęzyczni potrafią się dać mi we znaki równie mocno, a nawet i bardziej niż obywatele naszego kraju. Bariera językowa, jaką często trzeba przekraczać, jest niekiedy tak wysoka, że umiejętne skomunikowanie się z klientem jest bardzo trudne. OK, obsługuję klientów anglojęzycznych, tyle, że ci klienci często pochodzą z jakichś krajów, w których język angielski nie jest ich urzędowym, a wyuczony w szkole język Wysp Brytyjskich pozostawia bardzo wiele do życzenia, asystent handlowy Chorzów. Komunikacja z takimi klientami jest bardzo trudna i stresująca, przez co może prowadzić do wielu negatywnych emocji i niezadowolenia.

Przez przypadek

Posted on 19 lutego 2014 in Realia zawodowe

To, że od czterech lat pracuję jako asystent handlowy Gdańsk jest dziełem zwykłego przypadku i tego, że w pewnym momencie mojego życia tak dziwnie splotły się losy, że zamiast na posadzie asystentki prezesa wylądowałam w dziale obsługi klienta, co na początku nie do końca mi odpowiadało. Wzięłam udział w rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko asystentki, a otrzymałam propozycję zatrudnienia w dziale sprzedaży. Gdy zadzwoniono do mnie z taką propozycją, początkowo nie dowierzałam, że takie coś jest w ogóle możliwe. Jak się okazało, w trakcie rozmowy prezes uznał, że swoimi kwalifikacjami i doświadczeniem zawodowym odpowiadam kandydatom na stanowisko asystenta handlowego i tam bym się lepiej nadawała. Asystentką też bym mogła być dobrą, jednak nie ma co marnować moich talentów handlowych.

7Propozycja zatrudnienia nie przypadła mi do gustu, jednak nie mając nic innego do wyboru podjęłam pracę w charakterze asystenta handlowego. Nie chciałam kolejny raz brać udział w rekrutacji i denerwować się rozmowami kwalifikacyjnymi, dlatego po kilku godzinach zastanowienia postanowiłam przyjąć propozycję pracodawcy.

Mimo początkowych oporów i złego nastawienia do pracy w obsłudze klienta, wykonywany przeze mnie zawód nagle zaczął mi się podobać. Wykształciłam sobie odpowiedni system sprzedaży i wykonywania swoich obowiązków, dlatego praca asystenta powoli zaczęła mi odpowiadać. Z miesiąca na miesiąc szło mi coraz lepiej, zdobywałam nowych klientów i zarabiałam dużo pieniędzy dla firmy. Teraz mam w perspektywie awans na kierownika działu obsługi klienta. Jak widać mój pracodawca zna się na ludziach i zauważył mój handlowy talent.