Miesiąc: lipiec 2014

Dodatkowe zadanie

Posted on 31 lipca 2014 in Obowiązki, wymagania i warunki pracy

Do moich asystenckich obowiązków doszło niedawno jeszcze jedno zadanie, zupełnie niezwiązane z zawodem asystenta handlowego Świdnica. Kierowniczka naszego działu od pewnego czasu pała wielką miłością do storczyków, które zawzięcie kolekcjonuje. Skoro w jej własnym domu brakło już miejsca na nowe doniczki z kwiatami, postanowiła paroma okazami rozweselić swój firmowy gabinet.  Zanim się zorientowaliśmy jej biuro stało się małą oranżerią z mnóstwem kwitnących orchidei, o które ktoś musi dbać.

a43

Jako, że kierowniczka dobrze wie, że mam licencjat z ogrodnictwa to mi poleciła dbać o swoje kwiaty podczas jej nieobecności, a że akurat poszła na dwutygodniowy urlop wypoczynkowy to ja teraz dwoje się i troję, by zachować przy życiu jej pupilki. Dobrze, że nasze biura wyposażone są w klimatyzację, bo nie wiem co to by było, gdyby te biedne kwiaty musiały trwać w takim upale.

Początkowo byłem nieco zły, że to mnie przypadła „zaszczytna” funkcja opieki nad kwiatami kierowniczki, jednak teraz nawet się z tego cieszę. Każdego dnia mam dodatkowych dziesięć minut przerwy, w których idę do gabinetu i sprawdzam czy wszystko jest OK. Storczyki nie potrzebują dużej ilości wody, więc często spędzam ten czas na siedzeniu na krześle i odpoczynku od zgiełku prowadzonych rozmów telefonicznych.

Trudne lekcje

Posted on 24 lipca 2014 in Realia zawodowe

s43Obiecałem sobie, że przynajmniej do końca tego miesiąca postaram się osiągnąć najlepsze rezultaty sprzedażowe, ze wszystkich dotychczasowych jakie wypracowałem. Trudno pogodzić się z ciągłymi porażkami i tym, że ktoś zawsze jest od ciebie lepszy, zwłaszcza osobom, które były przyzwyczajone do dostawania tego, na co miały ochotę. Nie będę okłamywał siebie i innych twierdząc, że rodzice wychowali mnie na bezinteresowną i skromną osobę. Wychowywałem się w domu, w którym zawsze było mnóstwo pieniędzy, za to mało żyjących osób. Rodzice co chwila wyjeżdżali gdzieś w podróże służbowe i aby jakoś zrekompensować mi ich brak pozwalali mi na wydawanie bajońskich sum na aktualne zachcianki. W tamtym czasie uważałem to za coś najbardziej naturalnego na świecie i twierdziłem, że pieniądze zwyczajnie mi się należą.

Po odcięciu pępowiny i wkroczeniu w dorosły świat początkowo trwałem w stanie permanentnego szoku. Trudno było mi znaleźć jakąkolwiek pracę, dopiero pół roku temu udało mi się zatrudnić jako asystent handlowy Pabianice. Jest to praca daleko poniżej moich aspiracji życiowych, ale ma jedną zaletę – przynajmniej jest. Nie idzie mi w niej zbyt dobrze, bo nie potrafię ludziom sprzedawać produktów, ale staram się. Staram się, bo na razie nie mam perspektyw na żadną inną pracę, a rodzice zastrzegli, że do ukończenia przeze mnie 25 roku życia nie pomogą mi w znalezieniu pracy i nie będą dawali pieniędzy. Do 25 mam się uczyć życia.